b_800_600_0_00_https___upload.wikimedia.org_wikipedia_commons_thumb_4_41_Bolesław_Prus_fotografia_Konrada_Brandla_1871.jpg_800px-Bolesław_Prus_fotografia_Konrada_Brandla_1871.jpg

W październiku 1866 roku Aleksander zdał egzamin wstępny do Szkoły Głównej i zaczął studia na sekcji Matematyczno – Fizycznej Wydziału Matematyczno – Fizycznego. Jest rzeczą bardzo prawdopodobną, że snuje nadal swoje ambitne marzenie o twórczej pracy uczonego przyrodnika czy matematyka. Warszawa jednak nie okazał się łaskawa dla młodego przybysza z prowincji i zgotowała mu liczne a przykre niespodzianki. Najciemniejszą jednak stroną tego pierwszego pobytu w Warszawie była niewątpliwie sytuacja materialna. Głowacki liczył na pomoc rodziny i spodziewał się, że będzie mógł studiować, nie szukając pracy zarobkowej. Ale pomoc rodziny całkowicie zawiodła i Aleksander znalazł się w Warszawie pozostawiony własnym siłom.


Dnia 2 lipca 1869 roku Aleksander odbiera dokumenty ze Szkoły Głównej i opuszcza ja. Miesiące wakacyjne tego roku Głowacki spędza w Targowisku, majątku Staniszewskich w powiecie krasnystawskim – pracuje tam jako korepetytor. W końcu października zapisuje się na wydział leśny Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Puławach. Nie utrzyma się jednak na tej uczelni długo, ponieważ w roku następnym został z niej wyrzucony za zajście z inspektorem Pawłem Omelianienko.


We wrześniu 1870 roku Głowacki wraca znowu do Warszawy. Pracuje w fabryce Zarzyckiego w ciągu września i października, w listopadzie otrzymuje pracę okresową u znanego finansisty i działacza warszawskiego, Jana Gotliba Blocha. W 1872 pracuje w fabryce Lilpop i Rau. Obok tych ciężkich lub przypadkowych prac zarobkowych Głowacki nie rezygnuje z dalszego kształcenia się, a nawet podejmuje pewne próby własnych prac naukowych czy popularyzatorskich. Próbuje także prac dziennikarskich: 1 kwietnia 1872 roku w „Niwie” ukazuje się artykuł „O elektryczności”, który zapoczątkowuje drogę Aleksabdra jako publicysty.


16 października 1872 roku w numerze 42 „Opiekuna domowego” ukazuje się pierwszy odcinek „Listów ze starego obozu”, podpisanych pseudonimem Bolesław Prus. W styczniu roku następnego Głowacki zaczyna współpracować z czasopismem humorystycznym „Mucha”. Przez 7 miesięcy był nawet faktycznym redaktorem „Muchy”. Obok tej działalności Głowacki nadal pracował jako działacz oświatowy. Dnia 22 lipca 1873 roku w numerze 58 „Muchy” ukazuje się powiastka filozoficzna Prusa „Filozof i prostak”, niewątpliwie zapowiadająca późniejsze osiągnięcia artystyczne Głowackiego. Na tej właśnie powiastce kończy się współpraca z „Muchą”. W roku następnym zaś nawiązuje stałą współpracę z „Niwą”, w której prowadzi stały felieton „Z ustronia” (potem zmienia tytuł na „Sprawy bieżące”) oraz z „Kurierem Warszawskim”, w którym dnia 24 lipca 1874 roku ogłosił pierwszą część „Szkiców warszawskich”. Tak więc, wbrew pierwotnym zamierzeniom, Głowacki został pisarzem.


Coraz wyraźniejsza stabilizacja materialna umożliwia pisarzowi zrealizowanie dawnych zamiarów – długie starania o rękę kuzynki, Oktawii Trembińskiej, uwieńczone są wreszcie powodzeniem. Ślub pisarza odbył się dnia 18 stycznia 1875 roku w kościele Św. Ducha w Lublinie. Po przyjeździe do Warszawy Głowaccy zamieszkali w mieszkaniu na Twardej. W ten sposób Prus wreszcie ustabilizował się – na okres lat prawie czterdziestu związał się z Warszawą, którą opuszczał rzadko i na krótko.


Dnia 23 marca 1875 roku ukazała się w „Kurierze Warszawskim” pierwsza kronika tygodniowa. Felieton ten, który uczynił Prusa jednym z najpoczytniejszych publicystów Warszawy. Kroniki do „Kuriera Warszawskiego” Prus pisywał do roku 1887. już w początkach swej felietonowej działalności Prus dał się poznać jako publicysta mający własne zdanie i wypowiadający je w sposób bezkompromisowy i odważny. Dnia 22 kwietnia 1877 roku w niedzielę o godzinie 13.00 odbyła się w sali ratuszowej w Warszawie zapowiadana od dwóch miesięcy przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności prelekcja literacka Prusa, który odczytał swoje opowiadanie „Walka z życiem”.


W tym czasie Prus dużo podróżuje: w dniach 16 i 18 lipca 1877 roku wydelegowany jest przez redakcję „Kuriera Warszawskiego” do Zawiercia. We wrześniu tegoż roku odbył podróż do Galicji, gdzie zwiedził Kraków, Lwów, poznał głośnego satyryka i poetę Rodocia (Mikołaja Biernackiego).


W roku następnym Prus zaczyna pisywać felietony do „Nowin”, co należy odnotować jako pierwszy jego kontakt z tym czasopismem. Poglądy polityczne i społeczne, które Prus głosił w „Nowinach”, spotkały się z ostrym sprzeciwem i ostrą krytyką w wielu czasopismach. Jednak szczególną burzę polemiczną wywołał jego „Szkic programu” w „Przeglądzie Tygodniowym”. Obawiając się deficytu właściciel „Nowin” zerwał umowę z Prusem. Jednak zaproponował mu posadę urzędnika. Prus ofiarowanej mu posady nie przyjął i powrócił jako kronikarz do „Kuriera Warszawskiego”. Sprawa „Nowin” stała się dla Prusa klęską, nad którą nie prędko przeszedł do porządku. Echa jej, refleksje nad własną nieudolnością i nad winą obojętnego społeczeństwa spotykamy często, zarówno wypowiadane w publicystyce w formie bezpośredniej, jak też transportowane losy powieściowych bohaterów.